Wpis powstał z początkiem stycznia. Jestem – takim okrzykiem przywitała mnie dokładnie dwa lata temu moja Najmłodsza Córka. Wyskoczyła z dróg rodnych (rekordowe 1,5 godziny od pierwszych skurczy) i już
Czasami wjeżdżam rozpędzonym samochodem na autostradę. Nie zatrzymuję się, tylko gaz do dechy. “Nikt mi nie pomaga”, “ty zawsze wszystko robisz na ostatnią chwilę”, “czy musicie się teraz kłócić?”. Bez
Dyniowa latte z Gosią, Oczko na Szydełko, dawczynią życia Żyrafy i Szakala Gosia śmigająca szydełkiem. Kilka zdjęć, wymian zdań na messengerze i projekt stworzony. Rach ciach i Żyrafa nabiera kształtu:
Gdyby nie Marshall Rosenberg, nie spróbowałabym windsurfingu. A tak – gdy pojawiła się taka opcja ostatniego lata, pomyślałam: powtarzam za Rosenbergiem że “empatia jest jak surfing” a nie rozumiem, nie doświadczyłam, to tylko teoria i wyobrażenie…