Miłość / JA / Bóg

Posted on

Wyobraź sobie, że w swoich ramionach trzymasz Dziecko. Malutkie, może miesięczne niemowlę. Kołyszesz je do snu.

To nie jest ten moment kiedy padasz ze zmęczenia, w środku nocy, a  jedyne o czym marzysz to by samemu się położyć. Ani to nie jest ta chwila, kiedy drugie dziecko szarpie cię za nogawkę i ty chcesz, temu drugiemu, również jakoś potowarzyszyć.

To ten moment szczególny – kiedy patrzysz jak temu Małemu Kochaniu strużka mleka wypływa z buzi, a powieki powolutku opadają zakrywając oczka. To taka chwila czułości, jakbyś nigdy nie chciała wypuszczać tego Skarbu ze swoich rąk, tylko być w tym przytuleniu, roztkliwieniu.

To wtedy gdy ogarnia Cię Spokój – Spokój, który kołysze Dziecko do snu, w skupieniu, w zwolnionym tempie, w delikatności, pozostawiając wszystkie stresy i napięcia za drzwiami..

To ta chwila gdy masz Ciekawość – Ciekawość Opiekuna, który pyta patrząc na śpiącą twarzyczkę: Co się Tobie śni? Kim jesteś, tam w środku… kim będziesz…?

I jednocześnie to wtedy gdy masz Jasność, że Ten Mały Człowiek jest wartościowy tylko dlatego, że Jest, i odrywasz się od swoich projekcji kim ma się stać, wystarczy, że jest. 

To ten czas gdy jesteś pełna Współczucia – gdy jakiś grymas wykrzywi buźkę, pojawia się w Tobie troska, i widzisz to zmęczenie, przebodźcowanie, które jeszcze przed chwilą było doświadczeniem Dziecka leżącego w Twoich ramionach…

To wtedy gdy jesteś Pewien Siebie – że chociaż Maluch przed chwilą płakał, to Ty wiesz, że potrafisz zaopiekować się nim najlepiej jak umiesz. Ty wiesz, że to trzymanie w ramionach i delikatne kołysanie niesie ukojenie, choć może przed chwilą nie do końca Ci się to udawało.

To ten moment gdy jesteś Pełna Odwagi – Pełna Odwagi podjąć się opieki nad Dzieckiem, choć nie wiadomo co Ci Ono przyniesie swoim Życiem; Pełen Odwagi ochronić je przed cieniem, przed cierpieniem, które gdzieś tam czeka.

To ten czas gdy masz poczucie Połączenia, że to Twoje Małe jest nierozerwalną częścią ciebie. I zawsze już będzie.

I gdy włącza się w Tobie Kreatywność, i omijając przeszkody w postaci grzechotek, karuzelki nad łóżkiem, piszczących zabawek na podłodze, odkładasz Dziecko do łóżeczka, tak by smacznie spało byś Ty mógł – oddać się jakiejś swojej przyjemności…(nie, nie lecisz do obowiązków…).

To ta chwila. To ten stan.

Jedni nazywają go Miłością. 

Dick Schwartz, twórca nurtu terapeutycznego System Wewnętrznej Rodziny (IFS), wymieniając kolejne cechy (spokój, ciekawość, współczucie, pewność siebie, odwaga, jasność, łączność, kreatywność) opisuje w ten sposób JA czyli Self.

Rdzeń, który każdy z nas ma, od urodzenia, nasz wewnętrzny przewodnik, który prowadzi nas do równowagi, harmonii, uzdrowienia.

Jemma Riemmersma, chrześcijańska terapeutka IFS, nazywa tę jakość – Obrazem Boga.

Dla mnie to miejsce jest właśnie Doświadczeniem Miłości, Boga, Mojego JA.

Każdy z nas ma ów Rdzeń. W różnych chwilach, momentach możesz doznać tę energię. Nie tylko gdy trzymasz Dziecko w ramionach:). Możesz smakować podczas modlitwy, medytacji, głębokim spojrzeniu, oddechu, rozmowie nasyconej empatią, uważnością, przytuleniu. Oraz sesji IFS – gdy z pełnym szacunkiem prosisz swoje części, by odsunęły się na chwilę – byś po prostu pobyła w JA, w Miłości, w Bogu, i z tego miejsca doświadczała świata, swojej przemiany.

Powoli, w spotkaniu ze sobą, idę w stronę, gdzie JA mnie prowadzi. Do świata wewnętrznej równowagi, do miejsca z którego potrafię kochać naprawdę. Możemy tam pójść razem.

  • Udostępnij
Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Marysia

Wzruszyłam się opisem! I przypomnial mi się początek macierzyństwa kiedy tuliłam Łusię w ramionach i śpiewałam o krasnoludku na dobranoc ❤ przypomniało o ważnych rzeczach. Dziekuje !

1
0
Jeśli masz ochotę, zostaw komentarz :-)x