Paradoks w dżungli

Posted on

Tekst napisany w styczniu 2020.

„Kiedy parę miesięcy temu zaczęłam pisać ten fragment, miałam silne poczucie życia w paradoksie niekończących się wyborów co do priorytetów działania. Co jest dla mnie ważniejsze? Zajęcie się czymś znaczącym (w tym wypadku – pisaniem tej książki) czy zatroszczenie się o siebie?”

Miki Kashtan, „Niezwykle świadome życie: świat skrojony na miarę ludzkich potrzeb”

Paradoks niekończących się wyborów co do priorytetów działania…

Moje “dzisiaj” widzę obrazem dżungli. Początek nowego roku, gdzieś z tyłu głowy postanowienia o rzeczach najistotniejszych. Smok czterogłowy, córkopodobny w domu, starszaki wakacjują od placówek. Obiad, spacer, wspólna zabawa. Taka tam codzienność. Jest i ekscytacja, przygoda, bycie razem. Lubię ten czas, naprawdę lubię. I jest też zmęczenie, tęsknota za zadbaniem o siebie czy poszerzeniem horyzontów.

Dżungla do mnie przemawia. Ta puszcza, knieje, dzika zwierzyna – wszystko świeże, czasem groźne jak “awantura niczym burza wisi w powietrzu”, pełne życia, barw różnorodności – takie życie niosą w sobie dzieci. Mogę wybrać wydeptane ścieżki: spaghetti, plac zabaw, gra planszowa, ale tak kuszą te nieznane, pozasłaniane wielgachnymi liśćmi przestrzenie, gdzie mogłabym maczetą wyciosać czas na swoje ja, w tak różnych wymiarach: ciało, duch, intelekt wspominając choćby kilka.

Paradoks niekończących się wyborów co do priorytetów działania…
Mocno doświadczam codziennego zastanawiania się co dziś jest dla mnie ważne.

Dziś uwięziona byłam w myśleniu powinnościowym, bez opcji wyboru. „Wszak muszę się zająć dziećmi”. Już pod wieczór widziałam miliard opcji jak mogłam inaczej zatroszczyć się o mój czas – i dlaczego wybierałam tak a nie inaczej, bo dziś moje decyzje miały dla mnie sens.

Często w tej dżungli się gubię.

Gdy nawet zostaję sam na sam z Najmłodszą, patrząc się na stos skarpetek nie do pary, pustą lodówkę, już odczuwam lekką panikę, którą ścieżkę wybrać. Tymczasem jest we mnie świadomość, co raz mocniej się budząca i mnie wołająca – że znaczącym bytem jestem również ja, że jestem priorytetem dla samej siebie. Że moje ciało woła o ruch, o odpoczynek, że moje serce woła o bycie wysłuchanym, o empatię, że moja głowa, duch chcą się rozwijać, w różne strony.

Miki Kashtan pisze:

„Troska o samego siebie wydaje się zawsze mniej ważne niż inne kwestie. Działania związane z troską o samego siebie wydają się pozbawione wartości. Trudno nadać priorytet czemuś co nie ma zewnętrznego (np. zapisanego w kalendarzu) uzasadnienia. Zdolność priorytetowego traktowania troski o siebie stanowi niezwykły akt tworzenia wzoru życia możliwego dla ludzi.”

Postanowienie na Nowy Rok.
Dać przykład innym, moim dzieciom zwłaszcza: dobre życie jest możliwe.
Dobre życie kiedy dbam o siebie.
Mogę wybrać.
Skarpetki poczekają. A na obiad znowu spaghetti.

// Photo by yunchuan luo on Unsplash

  • Udostępnij
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Jeśli masz ochotę, zostaw komentarz :-)x