Przedwcześnie, w ostatnią niedzielę, wpadł do mnie św Mikołaj. A może to nie był wcale on? Bo bez brody i czerwonego płaszcza? Moja Wyjątkowa Sąsiadka wdrapała się na nasze drugie piętro, ding dong – zadzwoniła do drzwi i wyciągnęła do mnie dłoń, na której leżały kolczyki. Kolczyki w kształcie żyrafy. Specjalnie dla mnie.
Proszę. Dziękuję:). Wzruszenie – że dla mnie, że wypatrzone, podarowane.
Żyrafy szybko chciały znaleźć się w swym ulubionym miejscu, wpięte bezpiecznie w moje dziurki w płatkach, rozgościły się i zaczęły szeptać do małżowin: swoje Złote Słowa.
Cudaczki wyśmiewaczki, z szakalim zacięciem, które do tej pory radziły mi jak komuś dogryźć i zaatakować, spakowały walizki i wyprowadziły się nie wiem dokąd – jak to bywało z literackim bohaterem lektury szkolnej autorstwa Julii Duszyńskiej.
Zostały żyrafy, które wyczuwając wzrost temperatury w otoczeniu, nie wskazującej na objaw covidowy, podpowiadały czego potrzebują moi domownicy, którzy na przykład specyficznym tonem (szakal by to wprost określił: jęczącym) wyrażały jak im się nudzi. Cudaczek wyśmiewaczek pewnie poleciałby ze swoją starą gadką: “masz tyle zabawek i co”; żyrafa wiedziała, że chodzi o kontakt, o bliskość, a jeśli chodzi o niespełna sześciolatkę to najlepiej połączone z ruchem czyli kotłowanki na łóżku z przyciskami, łaskotkami, z więzieniami z nóg mamy, z których trzeba się wydobyć by odzyskać wolność i na nowo zaatakować tuląc się ile sił.
Żyrafy, żyrafy – ostatnio ich u nas pełno. Moja trzecioklasistka ostatnio liczyła na matematyce jaką długość może osiągać język żyrafy. Zawrotne 50 cm. Z pracy domowej dowiedziałyśmy się również, że tym giętkim, ale wyposażonym w twarde brodawki językiem sięga po liście akacji, które wykształcają ostre ciernie o długości około 12 cm. Żyrafa potrafi dostać się do najmniejszych, najsmaczniejszych listków – czyli właśnie mimo słów, które nas potrafią zranić “odczep się”, “sama sobie rób” – żyrafa jest w stanie usłyszeć za czym tęskni autor inwektyw. Za wolnością, przestrzenią, wziętym pod uwagę – być może?
Mikołaj, który odwiedził moją niespełna trzynastolatkę w okolicach 6 grudnia, przyniósł między innymi książkę wydawnictwa Nasza Księgarnia “321 superciekawych faktów, które trzeba poznać, zanim się skończy 13 lat”. Myślałam, że sporo wiem o żyrafach, i to w wieku grubo powyżej 13, ale okazało się, że mogę się dowiedzieć kilku nowych rzeczy. Język żyrafy jest niebieskiej barwy, nasycony promieniami uv. Odbija światło słonecznie by nie spaliło cennego narządu do komunikacji, do życia. Słońce – ogrzewa nas promieniami, może być również niebezpieczne dla naszego zdrowia. Komplementy “o, schudłaś” czy “widzę, ze wreszcie pozbyłaś się tej starej torebki” mogą być również dla nas trudne do zniesienia, utykają nam w gardle – żyrafa wie jak je przełknąć wyrażając się co czuje i czego potrzebuje gdy je słyszy.
Czy wiecie (dla mnie też nowość), że żyrafa potrafi puszczać oko? A że jej długie rzęsy – znów- chronią jej oczy przed kolcami? Człowiek, który chce mieć w sobie serce żyrafy, stara się widzieć szerzej, puszczać oko do słów, które ranią, rozumie, że to nie o nim, tylko o potrzebach drugiej osoby…
“Żyrafa może wytrzymać bez picia ponad miesiąc. Całe szczęście, bo te zwierzęta są najbardziej bezbronne, kiedy stoją pochylone nad stawem czy rzeką”. Kiedy idę do wodopoju, sięgam po empatię. Szukam uszu drugiego człowieka, który z życzliwością, łagodnością i pełną akceptacją przyjmą mnie z tym, z czym mi trudno. Pomogą mi nazwać to czego potrzebuję i jak się czuję. Jestem wtedy bezbronna bo czasem wystawiam się z pełną wrażliwością mojego serca: mówię o rzeczach, których się wstydzę albo które są dla mnie bolesne. W tej swojej bezbronności przychodzę z pełnym zaufaniem, że będę przyjęta taka jaka jestem.
Jedno co mnie różni od żyrafy – zmieniam się w szakala, gdy nie piję przez miesiąc…
Moje kolczyki żyrafy. Poprawiam sztyfty, by nie wypadły. Lubię, gdy szepczą mi do ucha…
Pozdrawiam równie Wyjątkową Sąsiadkę Żyrafę :*
Ewa,
porozglądałam się troszkę tutaj u Ciebie. Bardzo mi się podoba 🙂
Ja też bym chciała takie Żyrafki, które szepczą złote słowa…
Oj potrzebne są, bardzo.
Ściskam 🙂
Ściskam po żyrafiemu:)