wolny ptak

Posted on

Mam sobie taką klatkę.

Sobie 

do niej wchodzę raz po raz, i SOBIE tam siedzę. 

Nie to, że mi tam komfortowo, wręcz przeciwnie.

Czasem bywa tak ciasna, że pręty wbijają mi się boleśnie w skórę,

 jakby chciały zostawić pamiętne odciski. 

A ja w środeczku: przycupnięta, przyciśnięta, taka malutka tam się – chciałabym zrobić.

Klateczka moja. 

Z czułością o niej mówię, bo bezpieczniej mi w niej niż na zewnątrz.

Gdybym tak z niej wyszła, ba, głowę wysunęła – łeb mi by mogli urwać. 

Skrzydełka połamać, piórka oskubać.

 A gdybym tak wzwyż poleciała, może wydałoby się, że woskiem klejone, jak u Ikara, i z hukiem bym upadła. Pośmiewisko zrobiła, cyrk na kółkach.

Na mojej klatce szyld: NIEWYSTARCZAJĄCA

W klatce kołowrotek jak dla chomika, nakręca mi myśli: powinnaś była, nie próbuj, co ty sobie myślisz, jak tak w ogóle można, i ty chcesz…?

i choć to terkotanie, tłuczenie frazesów, epitetów, oczekiwań mi do głowy – doskwiera, 

to tak niejednokrotnie wolę niż znowu się wystawić na próbę.

To nic, że nie doświadczam, to nic, że tkwię w tym samym miejscu, to nic, że trochę kłuje.

“Uwięziony ptak nie śpiewa

a czy wiesz dlaczego

bo nie spotkasz nigdy w klatce ptaka szczęśliwego”

Przez różne moje doświadczenia tzw rozwojowe – nauczyłam się zauważać, że siedzę w klatce i z niej wychodzić – gdy czuję, że jest choć niekomfortowo, to bezpiecznie. Obdarzam współczuciem tę część mnie, która chce w klatce posiedzieć, a ona, dostrzeżona, objęta uwagą, zyskuje gotowość i odwagę do lotu.

Jeśli i Ty chcesz więcej wolności i sprawczości w swoim życiu, marzysz o rozprostowaniu skrzydeł – to zapraszam do kontaktu, mogę Ci pomóc otworzyć Twoją klatkę. 

Tekst inspirowany postem na FB Mai Wyborskiej oraz obrazem Anny Sierockiej „wolny ptak”.

  • Udostępnij
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Jeśli masz ochotę, zostaw komentarz :-)x